piątek, 31 stycznia 2014

"Nie mamy nawet tyle lawet..."


Zagrzeb 2008, odsłona 1

Dziś krótko, z nowym tagiem - "transportyka" (transport + polityka = transportyka; po szczegóły odsyłam do opisu tagów po prawej stronie). Wpis sprowokował materiał nieprzeciętnej dziennikarki Radia TOK FM - Anny Gmiterek-Zabłodzkiej, która podjęła temat tego, jak miasta podchodzą do zagadnienia odholowywania źle zaparkowanych samochodów. Po więcej odsyłam tutaj.

Mnie szczególnie "wzruszyło" wyznanie Pana Piotra Hamarnika z krakowskiego ZIKITU: "Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie powiedział mi, że w jego mieście pojazdy są odholowywane w sytuacjach naprawdę wyjątkowych, gdy np. tarasują torowiska. – Nie mamy nawet tyle lawet, abyśmy mogli odholowywać wszystkie samochody, które stoją na zakazie – mówi mi Hamarnik".

Czyli to o liczbę lawet chodzi... to dlatego w ciągu tygodnia tysiące Krakowian korzystających z tramwajów mierzy się ze zmianą planów, spóźnieniami i przymusowymi spacerami po mieście. Bo zablokowany tramwaj niestety stoi. Stoi i blokuje inne tramwaje.

Zagrzeb 2008, odsłona 2


Mam dobrą radę dla Pana Hamarnika. W Zagrzebiu ichniejszy ZIKIT kupił kilka samochodów, które patrolują centrum miasta i "sprzątają" je, jak tylko jest taka potrzeba. Odblokowują wjazdy do bram, chodniki, ulice, linie tramwajowe itp. itd. Z ekonomicznego punktu widzenia inwestycja w samochody zwróciła się bardzo szybko - bo wycieczka źle zaparkowanego samochodu sporo kosztuje. Podobno niektórzy mieszkańcy Zagrzebia kupili Smarty - plotka głosi, że są zbyt wąskie, by zabrały je pazerne łapy potwora.

Służę dokumentacją fotograficzną, jeśli tylko ZIKIT chciałby sprawdzić model tych aut, planując zakupy. Na początek pewnie dwa wystarczą. Centrum Krakowa nie jest wiele większe niż centrum Zagrzebia. No ale jeśli o liczbę lawet chodzi, jak twierdzi Pan Hamarnik, to warto zaplanować zakup trzech...

Zagrzeb 2008, odsłona 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz