poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Miasta przyszłości

Nie wiemy, czy będą bardziej zielone czy bardziej zakorkowane? Nie wiemy też czy poruszać się po nich będziemy samochodami/rowerami/tramwajami czy raczej przy pomocy niewielkich pojazdów latających? Czy będą przyciągać swą atrakcyjnością nowych mieszkańców czy raczej rozrastać się tylko w kierunku przedmieść, gdzie podstawową formę zabudowy stanowić będą "domki z ogródkiem". Ale jedno wiemy już teraz na pewno - przeciętny wiek ich mieszkańców będzie znacząco wyższy niż obecnie.

Francja w roku 2000, autor: Villemard, 1910; źródło: wikimedia.org

Jak mawiał klasyk, prognozowanie jest trudne, szczególnie, jeśli dotyczy przyszłości, ale w tym wypadku jest jednak inaczej. Wiedząc ile rodzi się obecnie dzieci i jak zmienia się średnia długość życia, możemy przypuszczać, jak wyglądać będzie struktura demograficzna społeczeństwa za kilkadziesiąt lat. Oczywiście pamiętać trzeba także o migracjach, ale to wciąż trudny w Europie temat i nie wiadomo, jakie w tej kwestii dominować będą nastroje. Tym niemniej, wg prognoz Komisji Europejskiej udział ludności w wieku 65+ wzrośnie w UE z poziomu 17.1% w 2008 r. do 30.0% w 2060 r. Zapytacie pewnie co to ma wspólnego z transportem?

Ludzie starsi a transport

Wyobraźmy sobie ten rok 2060 i tam dwa razy więcej niż obecnie starszych kierowców, dwa razy więcej starszych pasażerów komunikacji publicznej, dwa razy więcej starszych pieszych i wreszcie dwa razy więcej starszych rowerzystów. Wiem, duże uproszczenie, ale jak już wspominałem prognozowanie jest trudne... Jak miasta przyjmą tę zmianę? A jak my ją przyjmiemy? Bo w owym 2060 tymi starszymi najprawdopodobniej będziemy m.in. ja i Ty drogi czytelniku!

W Polsce niewiele dobrego zrobiono do tej pory, by jakkolwiek przygotować się do tych zmian (bardzo proszę o uwagi w komentarzach, jeśli się mylę i pominąłem aktywność polskich miast na tym polu). Pozytywnie wyróżnia się tylko Kraków, który w latach 2008-2011 uczestniczył w realizacji międzynarodowego projektu dotyczącego mobilności ludzi starszych - Aeneas.  W mieście postawiono sobie wówczas trzy cele - organizację i testy asysty dla ludzi starszych na przystankach komunikacji publicznej, promocję tematyki mobilności ludzi starszych wśród innych grup wiekowych oraz szkolenia dla seniorów. Każde z tych działań cieszyło się sporym powodzeniem. W promocję problematyki włączył się m.in. znany krakowski rysownik Andrzej Mleczko, którego prace można było zobaczyć m.in. w autobusach i tramwajach.

Jeden z plakatów promujących działania projektu Aeneas autorstwa Andrzeja Mleczki. źródło: http://www.aeneas-project.eu


Co ciekawe, podczas szkoleń dla seniorów pytano ludzi starszych o ich preferencje transportowe w mieście i transport zbiorowy w Krakowie otrzymał najwyższą ocenę uczestników (4,3 w skali 0-5) podczas gdy podróżowanie samochodem zostało ocenione stosunkowo najgorzej (2,2).

A jak sprawa wygląda w innych polskich miastach? Szczerze mówić internet milczy w tym temacie i boję się, że to milczenie jest wymowne. Brak polityki transportowej w tym zakresie widać właściwie wszędzie.  Bo jak inaczej nazwać można sytuację, w której w dowolnie wybranym polskim mieście usłyszeć możemy o zbyt krótkim zielonym świetle dla pieszych (przykłady: Radom, Lublin, również Kraków). Czy to nie uderza przede wszystkim w starszych? A jakość chodników? A ich permanentne zastawienie samochodami i legendarne "1,5m", które kierowcy powinni zostawić pieszym? Takie problemy inaczej odczuwa młody, zdrowy człowiek a inaczej ktoś, kto podpiera się laską bądź balkonikiem czy podpórką na kołach. A takich ludzi będzie przybywać z roku na rok. Czy ktoś słyszał jednak o tym, by jakiś polityk lokalny, krajowy, policjant, strażnik miejski czy wreszcie ekspert postulował wyłączenie parkowania na chodnikach z tego względu? Co gorsza, wiele polskich miast, a szczególnie miasteczek intensywnie inwestuje w sposób szkodliwy dla starszych pieszych. Jak sądzicie, jak porusza się z podpórką na kołach lub laską po bruku granitowym, dominującym na głównych placach miejskich, który wydaje się być szczytowym osiągnięciem wielu burmistrzów i wójtów? Spróbujcie na rolkach - podobne wrażenia gwarantowane.... A wszystko za unijne pieniądze na tzw. rewitalizacje.

Starsi w transporcie publicznym

A komunikacja publiczna? Owszem na szybach widać naklejki mówiące o tym, że powinno się ustępować miejsca starszym, ale co począć w sytuacji, gdy starsi będą grupą dominującą? Co ciekawe ułatwienia transportowe dla ludzi starszych pomagają bez wyjątku wszystkim. Olivier Schneider występując na konferencji VeloKraków opowiedział ciekawą historię o tym, jak we Francji w latach 80-tych XX wieku do łask wracały tramwaje (miasta te już wtedy dostrzegły ich przewagę nad metrem...) i specjalnie na ten cel skonstruowano nowy model tramwaju. Miał on docelowo służyć w wielu miastach Francji. Na testy wysłano go jednak do Belgii, gdzie funkcjonowała wówczas rozwinięta sieć tramwajowa. Pojazd wzbudził wielkie zainteresowanie operatorów linii z Belgii, gdyż mimo mniejszej mocy silników, pokonywał trasę od pętli do pętli szybciej niż mocniejsze pojazdy belgijskie. Co było tego przyczyną? W tramwaju zastosowano niską podłogę, przez co znacznie szybciej realizował on wymianę pasażerów (wszystkich, nie tylko starszych:) na przystankach, co docelowo skracało czas przejazdu. Niskopodłogowe tramwaje i autobusy pojawiają się w Polskich miastach coraz częściej, ale to jeszcze nie musi oznaczać pełnego sukcesu. Angelika Gasteiner, specjalistka od mobilności ludzi starszych w przedsiębiorstwie komunikacji publicznej w Salzburgu zwraca uwagę na to, ile pracy i energii musiała włożyć w to, by starsi ludzie czuli się pewnie i bezpiecznie w autobusach. Chodzi m.in. o wyposażenie pojazdów w różne sygnały ostrzegawcze (dla gorzej widzących bądź słyszących), o odpowiednie umiejscowienie poręczy i wreszcie o uczulenie i wyszkolenie kierowców! Bo starsi mają z reguły podobne obawy i problemy, ale kierowca, by im pomóc, musi być ich świadomy. Szczególnie że, jak zaznacza Gasteiner, za 20 lat osoby starsze będą stanowić 50% klientów jej firmy!

Miejsca dla ludzi starszych w autobusach miejskich firmy Mobilis, Kraków. źródło:http://www.aeneas-project.eu

Ruch pieszy i rowerowy

Nie tylko równe, niezastawione samochodami chodniki są kluczowe dla seniorów (i ich skłonności do bycia pieszym). Bardzo niepożądaną z ich perspektywy sytuacją są ciągi pieszo-rowerowe tzw. CPR. Dlaczego? Bo słyszą gorzej, bo reagują wolniej, bo rower może ich realnie przestraszyć. Oczywiście CPR w miastach nie są korzystne także z punktu widzenia rowerzystów, bo spowalniają znacząco ruch. Dlaczego więc są tak powszechnym rozwiązaniem w Polsce...? Bo ich twórcy niestety najczęściej nie mają wyobraźni. Ale Angelika Schlansky, specjalistka ds. planowania przestrzennego zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny z punktu widzenia seniorów aspekt ruchu pieszego. Kluczowymi dla nich elementami infrastruktury pieszej są względnie często lokowane ławki oraz łatwo dostępne ubikacje. Innowacje? High-tech? Nie! Normalność. Ale niestety często nie w Polsce. Geografowie zajmujący się zagadnieniem tzw. usług ekosystemowych w miastach zwracają uwagę również na dostępność cienia - też oczywistość, ale dlaczego wciąż tyle ławek jest źle ustawianych? Wreszcie rower. Tu ciekawa jest opowieść Jana Gehla (pewnie już powszechnie znana w środowisku), który wspominał o tym, jak to jego teściowa nie czując się już pewnie na dwóch kółkach zaczęła spacerować z rowerem... Gdy zapytał ją, czy rower nie przeszkadza jej w chodzeniu, odpowiedziała, że wprost przeciwnie - chodzi z nim dlatego, by czuć się stabilnie. A rower jest dla niej znacznie mniej krępujący niż balkonik...

Trening rowerowy dla seniorów, Monachium. źródło: Harry Schiffer, www.eltis.org

Temat zdecydowanie zasługuje na więcej uwagi. Zarówno ze strony polityków, bo być może nawet wcześniej niż czytelników tego bloga, dotknie ich on osobiście. Ale jest on ważny właściwie dla każdego z nas. Dlaczego? Bo wszyscy, bez wyjątku, jesteśmy grupą docelową takich inicjatyw.